Ponad trzy tysiące kilometrów, trzy skutery, osiem dni w trasie i jeden wspólny cel – pomoc Kubie Zakierskiemu. Tegoroczna edycja wyprawy ekipy Łukasza Ziemnickiego już dawno za nami.
Uczestnicy dotarli do słonecznej Toskanii, a konkretnie do magicznego San Gimignano, niosąc ze sobą nie tylko bagaż przygód, ale też wsparcie dla Kuby i jego rodziny.
Dzisiaj przychodzimy z podsumowaniem akcji i fotorelacją.
Kuba, 17-letni chłopak zmagający się z ciężką chorobą neurologiczną, dzięki zbiórce w wysokości 5246 zł otrzymał wsparcie na rehabilitację, leki i sprzęt medyczny. Każdy kilometr tej wyprawy był symbolicznym gestem solidarności – a każdy darczyńca stał się częścią pięknej historii.
W trasę wyruszyły trzy maszyny.
Skutery nie tylko dowiozły ekipę do celu, ale też udowodniły, że nawet długa, pełna wyzwań trasa nie jest dla nich przeszkodą.
Były górskie serpentyny, wąskie uliczki średniowiecznych miasteczek, kilkadziesiąt kubków espresso i masa uśmiechów od ludzi, którzy dowiadywali się o celu wyprawy. Pogoda, choć czasem kapryśna, nie odebrała ekipie radości z jazdy.
Wrażenia dot. skuterów
Łukasz Ziemnicki – organizator przedsięwzięcia – o Junaku XDV 125 pisze:
Na ryby, grzyby, wycieczkę, zakupy a może w dalszą podróż. Junak XDV 125 to wszechstronny pojazd. Ekonomiczny, nowoczesny i wygodny, a do tego bardzo dobrze wygląda.
Nam na trasie 3000 km bardzo się spodobał. Pokazał, że na małym gabarytowo sprzęcie też można gonić za przygodą. Nie straszne mu długie podjazdy, ostre zjazdy czy wysokie temperatury. Zawsze gotowy do dawania frajdy z jazdy. Bardzo polubiliśmy ten sprzęt.
W dniu, kiedy jednego dnia pokonał ponad 660 km, Junak 125 XDV pokazał, że skuterem 125 można śmiało zwiedzać Europę. Niskie spalanie, wygodne siedzisko oraz wystarczają moc pozwalają na podróż nawet z mocniejszymi motocyklami.
Z kolei Paweł Nasiadka – uczestnik wyprawy, testujący 350 E i 350 D – dodaje:
Przelot z Austrii do Włoch przez Słowenię – to właśnie tam odkryłem naturalne środowisko maszyn udostępnionych nam przez Zontes Polska! Górskie serpentyny to jest to! Skutery te pozwalają w pełni cieszyć się takiego rodzaju wycieczką.
Automatyczna skrzynia biegów sprawia, że nie ma mowy o źle zapiętym przełożeniu przed zakrętem, a wygodna pozycja pozwala brać łuki wyjątkowo pewnie. Zapas mocy silnika 350-tki tylko dodaje frajdy. Zontes 350 D, którym jeżdżę najczęściej, to świetny kompromis między skuterem do miasta a maszyną na dalekie trasy.
Zresztą, miejskie możliwości obu modeli przetestowaliśmy wczoraj pod Wenecją, gdzie musieliśmy szybko pokonać około siedmiu kilometrów w gęstym ruchu.
Wczorajszy dzień zakończyliśmy wynikiem 670 km. Skutery spisują się rewelacyjnie – duże zbiorniki paliwa i niskie spalanie pozwalają bez problemu przejechać ponad 400 km na jednym tankowaniu.
To idealne sprzęty na poranne zabawy po Alpach i zakrętach Triglavskiego Parku Narodowego.
Dzięki Wam ta podróż miała sens – zarówno dla uczestników, jak i dla Kuby. Wspólnie udowodniliśmy, że jednoślady nie tylko cieszą, ale też potrafią łączyć ludzi w imię dobra.